Niekończąca się opowieść...
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny

suicider666

- Muuuuttttteeerrrr". Lord Skiba pojał od razu ze jest to nazwa piosenki znanym germanskich pirotechników którzy nazywali siebie Rammsztajn( dlatego iz czesto Sztajnowali Rammy ). Udali sie wiec w okolice zachodniej granicy lecz nie mogli przejsc gdyz granica była zablokowana przez osoby sprowadzające z germanii używane powozy. POstanowili wiec....

Ave

POczekać. Czekali.... czekali, czekali, potem przysnełi, obudzili się, znów czekali. W końcu ktoś wpadł na cudowny pomysł, aby spróbować dostać sie do Germanii przez przejście prowadziace do owego państwa a nie do Polski jak dotychczas...

white_soul

....jak pomyśleli tak zrobili. Wędrowali do Germanii przez łąki i lasy, omijali jeziora, rzeki i góry skaliste, aż doszli na polanę....wtem jeden z wędrowców potknął się i złamał nogę, a że ważył 110 kilogramów, więc nie mógł dalej iść. Wędrowcy nie mieli pojęcia co zrobić z nazbyt misiowatym kolegą, wtem zza krzaków wyłonił się lis.....

Ave

i spytał: Panowie! No to co z tą Polską?! Lord Skiba i jego ziomkowie oniemieli. No a co ma niby być? - pomyśleli. Poza tym nie to ich teraz martwiło, nie wiedzieli co zrobić z kalekim kolegą... Kiedy lord Skiba powoli tracił już nadzieję, ostatnim ruchem rozpaczy złapał ją za ngę i mocno przyciągną do siebie. W tym samamym momencie nad ich głowami przeleciał statek kosmiczny. Zatrzymał się nad krękami w zborzu popukał się w karoserię i poleciał dalej. Dopiero wtedy Lord Skiba zauważył owe tajemnicze znaki na polu...

glass

chciał przyjrzeć się im bliżej, aliści nie było mu dane bo nagle zobaczył zbliżającą się grupkę tubylców. po tym, jak wymachiwali cepami i widłami poznał, że są nieźle wkurzeni. cóż było robić...

Ave

pomyślał Lord Skiba. Popukał się balcem wskazujacym w jego niezykle bujna czupryne i nagle bach! Złota myśl wyskoczyła w powietrze. "Juz wiem!" - krzyknał tak głośno, że się jego ziomkowie przelekli - " wiem... UCIEKAAAAAAAAAAAAAAAAĆ!" - wrzasnął Lord i...

glass

żeby dać dobry przykład pierwszy wziął nogi za pas. przebiegłszy nie oglądając sie kilkaset metrów, zatrzymał się bo cisza wokół wydała mu się lekko podejrzana. przeczucie go nie myliło bo obejrzawszy się przez lewe ramię zobaczył chmurę pyłu w miejscu, które dopiero co tak rączo opuścił. "ładny gips" - pomyślał...

Ave

A własnie! Przecież jeden z moich towazaszy złamał noge. Gips sie przyda! - zakrzyknął lord Skiba. Zawrócił szybko na miejsce z którego tak predko czmychnął. Zaczął nawoływac swoich ziomków. Ale odpowiedała mu jedynie głucha cisza. A ponieważ owa cisza była głucha, nie słyszała pytań jakie Lord Skiba jej zadawał. Ehhh... westchnął tylko. Odwrócił się na piecie i powolnym krokiem począł zmierzać w bliżej nieokreślonym kierunku. w tem nagle... -AŁA! - usłytszal Skiba. Dziwne.... wydawało się że wokolo nie ma nikogo... Nagle przed oczami Lorda stanęli jego ziomkowie. Jak co gdzie? - mysli kłebiły się w głowie Skiby niczym zapracowani robotnicy drogowi... Kiedy Lord ochłonął nieco ziomkowie wszystko wytłumaczyli. Udało im się uniknąć starcie gdyc jeden z ziemków miał pelerynę niewidke, którą buchnął kiedys Harremu Potterowi. Ha! - zaśmiał się Skiba, a więc to tak... Ale gdzie jest...

glass

gips? niezbędny nam gips - pomyslał. nie pamietał już wprawdzie do czego ten gips miałby im się przydać, ale czuł, że jest to sprawa niezwykle istotna i dalsza ich podróż bez niego nie ma sensu. ale jak powiedzieć o tym reszcie? stwierdził, że metoda "prosto z mostu" sprawdzała się już wielokrotnie więc zagaił w te słowa...

awni87

...'Sierotka Marysia nie może nawlec nitki na igłe' ziomkowie się niezwykle zasmucili choć nie mieli pojęcia o co chodzi Lordowi. Wysłali depesze z wyrazami współczucia i poczeli...

Ave

...nawoływać : Lekaaaaaaaaaarza, leeeeeeekaaaaarza!!!!! -0 w koncu jeden z Towaryszy miał zlamana nogę. A to jak na złośc lekarza ani widu, ani słychu. Co za pech! Pojawiła się jednak siostra położna...

glass

i zapytała: "kto tu się spodziewa?". ponieważ jednak siostry połoznej nikt się nie spodziewał, hiszpańskiej inkwizycji takoż - odpowiedziała jej głucha cisza. przerwana przez hiszpańską inkwizycję, która, jak powszechnie wiadomo, lubi pojawiać się tam, gdzie nikt się jej nie spodziewa i postanowiła skorzystać z tej nadarzającej się (niespodziewanie) okazji. i tu mała dygresja...

awni87

ponieważ nie wszyscy mogą wiedziec o co chodzi z inkwizycją, Lord Skiba takze nie wiedział, ale pamietał że jego poduszkowiec jest pełen węgorzy i przraził sie, pomóc mu mogło tylko ministerstwo dziwnych kroków.....

suicider666

..... którym jednak rzadzili rycerze którzy mówią: NI !!. Na samą myśl o NI człek kazdy wzdrygał sie i pot sowity oblewał go. Lord Skiba miał jednak cwany plan. Jak powszechnie wiadomow Rycerze którzy mowią NI uwielbiają żywopłoty. Kompania Skiby sterroryzowała wiec przydrożną staruszke i ukradła jej żywopłot ( równo przycięty, z płotkiem) i ukryli w nim dzikiego, mexykańskiego jeża ( potomka po lamie paragwajskiej i dwóch szopach). POdrzucili ów podarek Rycerzom którzy mowią NI,a kiedy ci zachwyceni kunsztownoscią i misternym wykonaniem żywopłotu pochylali sie nad nim, dziki jeż.......

glass

który okazał się małym, białym, puchatym króliczkiem pokicał sobie przed siebie i ani się obejrzeli jak został po nim tylko kłebek pyłu. plan spalił na panewce jednak tylko częściowo, gdyż Rycerze Którzy Mówią NI postanowili urządzić fetę na cześć nowego, jakże okazałego żywopłotu. nikt bowiem nie wiedział, że okradziona w imię wyższych celów staruszka już blisko 45 lat zgarniała wszystkie przyznawane w okolicy bliższej i dalszej nagrody, we wszystkich możliwych Konkursach Na Najpiękniejszy Żywopłot. niestety Skiba nie wiedział, że ten właśnie skradziony żywopłot był dziełem życia staruszki i ściąga sobie na głowę straszliwą zemstę...

suicider666

..., zemste Staruszki Od Żywopłotów, a zemsta miala byc to straszna!. Podobno owa staruszka miala syna, a ten syn mial siostre cioteczną której wojek miał kuzyna, którego kolegi siostra hajtneła sie z .... Niedzwiedziem!! I ten Niedzwoedz powiedział jej kiedys:...

awni87

że zamyka już ostatnie okno i w ogóle szklanki i widelce ale najbardziej zapadło jej w pamieć jedno zdanie :'Która to jest godzina Że Wy się jeszcze całujecie???'
generalnie niedużo z tego zrozumiała i włączyła radio a tam.....lp3 i co.... i Niedźwiedź, no wtedy to sie wkurzyla i......

glass

napisała maila. mało było. napisała drugiego. ulżyło jej, nie zdążyła jednakowoż poznać efektów gdyż w tym samym momencie dziwnym zbiegiem okoliczności rozdzwoniły się wszystkie zegary i budziki w Bliższej i Dalszej Okolicy. "to niesłychane" - pomyślała i....

awni87

pobiegła do szewca po kilo kitu, aby zatkać wszystkich, jednak szewca nie było udał sie na strych po świezo pędzony bimberek, a gdy wrócił....

suicider666

zastał wielkie łuhuhu i odechciało mu sie skrobać wrotki pencetą. Zobaczył za oknem motyla i podążył za nim bo jak mówi stara przypowieśc " Kto podąży za jadowitym motylem z mokradeł ......