Humor
Idź do strony Poprzedni 1, 2

suicider666

[link widoczny dla zalogowanych]

padniecie:D

white_soul

Pewna kobieta poszła do wróżki. No i tak jej wywróżyła:
- Przez Ciebie zginą miliony
Kobieta wyszła kompletnie załamana. Idą chodnikiem zauważyła dziecko bawiące sie na ulicy. Dojrzała z naprzeciwka pędzący w stronę dziecka samochód. Pomyślała wtedy "Skoro mają przeze mnie zginąć miliony to chociaż to jedno życie uratuję" i nie zastanawiając się rzuciła się na pomoc. Popchnęła dziecko a ją przejechał samochód. Nie przeżyła.
Do dziecka podbiega kobieta i mówi:
-Chłopczyku ta pani uratowała Ci życie, jak się nazywasz??
-Adolf Hitler

Smile

awni87

Pani klasie zadała wypracowanie, które miało zawierać 4 wątki:sex, religia, tajemnica, piłka nożna; i do domu mógl pojść ten uczeń który napisał wypracowanie. wszyscy zaczli pisać, a Jasio po kilkunastu sekundach wstal z gotowym i mówi, ze juz napisał. Nauczycielka sie zdziwiła, że jaś tak szybko skończył, wzieła od niego kartke, a na niej napisane było jedno zdanie:"Przerżneli Janasa, o mój Boże! co to będzie?!"

suicider666

Świeżutka porcja dowcipów:

Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod największy wodospad na świecie:
- ....ooo God, it's wonderfuuuuul.....
- ....ooo main Gott, das ist wuuuuunderbar....
- ....gospodin, eto priekrasnoooojeee...
- ....o k****, ja pierdoooooleeee

Po wielu latach do nieba trafili prezydenci: Putin, Castro i Kaczyński.
Siedzą sobie na niebieskiej łące i płaczą. Pan Bóg to dojrzał i pyta o powód ich żalu.
- Nie udało mi sie do końca stworzyć wielkiej Rosji - powiedział Putin.
- Nie martw się, pokazałeś im drogę. Dalej pójdą sami...
- Trzymałem naród za mordę, nic ode mnie nie mieli - ubolewa Castro.
- Nie martw się, za rok na Kubie znajdą ropę i bedą mieli dobrobyt - uspokaja Bóg.
Następnie Bóg spojrzał na Kaczyńskiego, przysiadł się i ... też zapłakał.

Spam - jedyna rzecz którą na pewno dostaniesz pod choinkę.

Nie programuj w święta - bug się rodzi.

Klasyfikator pojemności butelek wódki w świecie informatyków:

0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition

A teraz najlepsze:

Na podstawie J 8:2-16

Wówczas uczeni w piśmie i agenci BSA przyprowadzili do niego kobietę, którą pochwycono na kopiowaniu CD-ków, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego:
Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na kopiowaniu CD-ków. W prawie Ustawa o Prawach Autorskich nakazuje nam takie kamieniować. A Ty co mówisz?. Mówili to wystawiając go na próbę, aby mieli o co go oskarżyć.

Lecz on nachyliwszy się nad laptopem kodował w assemblerze. A kiedy w dalszym ciągu go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was nie miał nigdy pirackiej kopii, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się kodował w assemblerze. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko on i kobieta, stojąca na środku.
Wówczas, zachowawszy kod na dysku rzekł do niej "Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?" A ona odrzekła "Nikt, Panie!". Rzekł do niej: i ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili nie bierz już do ręki CD-ka chronionego prawem autorskim.

A oto znów przemówił do nich tymi słowami: Ja jestem open source, kto idzie za mną, nie będzie płacił bandytom za licencje. Rzekli do niego prawnicy: Ty sam sobie wydajesz licencję. Licencja twoja nie jest prawdziwa! W odpowiedzi rzekł do nich: Nawet jeśli ja sam sobie wydaję licencję, licencja moja jest prawdziwa, bo wiem skąd powstał mój kod źródłowy open source i jak będzie działał. Wy zaś nie wiecie ani co jest w execach, ani co one robią. Wy dajecie sąd według zasad bandyckich, ja nie bronię licencji nikomu. A nawet, jeśli zabronię, to moja licencja jest prawdziwa, bo nie jest to mój exec, ale wszystkich, którzy się do niego przyczynili.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ave

-Mamo, mamo! Chodź szbko! Tata się powiesił w piwnicy!
Matka biegnie szybko do piwnicy, cała zdyszana i przerazona. Dzieci za nią. Kiedy już dostarła na miejsce, zaczęła się rozgladać. Nie widzi dydającego męża... Na to dzieci:
- Prima Aprilis!!!!! Nie w piwnicy tylko na strychu!!!!!